nos: niewiele
smak: miód | syrop pomarańczowy
FINISH: trochę spalić, ale nie ma prawdziwego smaku na finiszu.
podziel się z: znajomymi, z którymi imprezujesz na łodzi lub na imprezie w piwnicy. Ludzie, którzy piją cztery Loko.
warte swojej ceny: jest to w zasadzie próba upscale Fireball, więc przy 40% marży nad ulubionym strasznym cinnamon shooter, to nowość, ale nie wiele więcej.,
butelka, BAR lub biust: jak jest sprzedawany, jest to świetna „strzelanka”, więc najlepiej smakuje w słabo oświetlonym miejscu z lepką podłogą i gaggle dziewcząt woo.
ogólnie: zawsze jestem ostrożny wobec wszelkich marek, które sprzedają się jako najlepsze jako strzał (aka: skrócenie czasu, który musisz faktycznie spróbować). Likiery, które są zaprojektowane tak, aby mieć jak najmniej smaku gorzały, jak to możliwe, aby zminimalizować niezadowolenie z dostarczania alkoholu szybko do krwiobiegu są takie same. W końcu picie ciekawości to także picie odpowiedzialnie., Czy to miód, cynamon, lub Staromodne inspirowane „whiskey-based” spirytus, wszystkie one są przeznaczone do wrzucania do zamrażarki, sprzedawane przez skąpo odziane modele promocyjne, i nie godne miejsca w każdej przyzwoitej szafce alkoholowej.
Cały język wokół tego produktu jest dla mnie uciążliwy, nie wspominając już o miejskiej rozmowie o przywłaszczaniu kultury, którą na razie zostawię. To nieodwracalne objawienie owinięte w koszulę Ed Hardy, paradującą w żółtym H2.,
the STOLEN brand mówi, że jest „inspirowany kulturą uliczną i muzyką z całego świata”, co jest dość szerokim źródłem inspiracji, biorąc pod uwagę, że „muzyka z całego świata” nie jest dokładnie wyraźnym tematem. Nie mam też zbyt wiele „kultury ulicznej” z niczego o marce poza projektowaniem etykiet. (TBH: myślę, że ci ludzie nie rozumieją, co właściwie oznacza „kultura uliczna”.) Nic z tego mnie nie dziwi, ponieważ jest to marka opracowana przez grupę białych braci z stopniami marketingowymi.,
ze sloganem „pij jak kradzione”, Nie wiem Do konca komu probuja sprzedac. Wydaje się, że skradzione duchy są dość zdezorientowane co do tego, czym chcą być, kim jest ich docelowa grupa demograficzna i dokąd zmierza Marka. To tylko bezsensowne słowa brzęczące, by stworzyć coś z okleiną, mając nadzieję, że zaspokoi to, co widzą jako modne i fajne.
myślę, że historia nazwy jest bardziej przekonująca niż cokolwiek innego Marka reklamuje ten produkt., Pojęcie „rock and rye” ma korzenie sprzed prohibicji jako lek (jak każdy trunek), dobry na kaszel, ból gardła itp. Rock odnosi się do środka słodzącego rock candy i żyto, cóż, to oczywiste. To, co wolałbym zobaczyć, to produkt sprzedawany jako butelkowany, wstępnie wymieszany koktajl, zamiast paszy shot. Butelkowane koktajle mogą być świetne (myślę, że ten produkt potrzebowałby nieco więcej głębi whiskey i smaku, zanim bym się nim zainteresował), ale byłby to bardziej obiecujący produkt na dzisiejszym coraz bardziej wymagającym rynku alkoholi.