Pochodzenie 'Najgłupszej idei świata': Milton Friedman

Żadna popularna idea nigdy nie ma jednego pochodzenia. Ale idea, ze jedynym celem firmy jest zarabianie pieniedzy dla swoich akcjonariuszy, zaczela dzialac w Glowny sposób z artykulem Miltona Friedmana w New York Times z 13 wrzesnia 1970 roku.

jako lider Chicago school of economics i laureat Nagrody Nobla w dziedzinie ekonomii w 1976 roku, Friedman został opisany przez The Economist jako ” najbardziej wpływowy ekonomista drugiej połowy XX wieku…być może ze wszystkiego”., Wpływ artykułu NYT przyczynił się do tego, że George Will nazwał go ” najbardziej konsekwentnym intelektualistą publicznym XX wieku.”

artykuł Friedmana był okrutny. Każdy biznesmen, który dążył do celu innego niż zarabianie pieniędzy, był, jak powiedział, „nieświadomymi marionetkami sił intelektualnych, które podważały podstawy wolnego społeczeństwa w ostatnich dziesięcioleciach.”Byli winni” analitycznej luzu i braku rygoru.”Zmienili się nawet w „niewybranych urzędników państwowych”, którzy nielegalnie opodatkowywali pracodawców i klientów.,

jak noblista doszedł do takich wniosków? Ciekawe, że artykuł, który oskarża innych o „analityczną luźność i brak rygoru”, zakłada swój wniosek, zanim się zacznie. „W systemie wolnej przedsiębiorczości, własności prywatnej”, artykuł stwierdza stanowczo na początku jako oczywistą prawdę, nie wymagającą uzasadnienia ani dowodu, „Zarząd korporacyjny jest pracownikiem właścicieli firmy”, a mianowicie akcjonariuszy.

jeszcze raz?,

gdyby ktoś zaznajomiony nawet z podstawami prawa miał zostać zapytany, czy zarząd spółki jest pracownikiem akcjonariuszy, odpowiedź brzmiałaby: najwyraźniej nie. Dyrektor jest pracownikiem korporacji.

organizacja jest zwykłą fikcją prawną

ale w magicznym świecie wyczarowanym w tym artykule organizacja jest zwykłą „fikcją prawną”, którą artykuł po prostu ignoruje, aby udowodnić z góry ustalony wniosek. Zarząd ” ponosi bezpośrednią odpowiedzialność wobec swoich pracodawców.”tj. udziałowców., „Ta odpowiedzialność polega na prowadzeniu biznesu zgodnie z ich pragnieniami, które na ogół będą zarabiać jak najwięcej pieniędzy przy jednoczesnym przestrzeganiu podstawowych zasad społeczeństwa, zarówno tych zawartych w prawie, jak i tych zawartych w obyczajach etycznych.”

interesujące jest to, że podczas gdy artykuł odrzuca jedną rzeczywistość prawną—korporację—jako zwykłą fikcję prawną, opiera cały swój argument na innej rzeczywistości prawnej—prawie agencji—jako fundamencie wniosków., W ten sposób artykuł wybiera i wybiera, które części rzeczywistości prawnej są zwykłymi „fikcjami prawnymi”, które należy ignorować, a które są” solidnymi fundamentami ” porządku publicznego. Wybór zależy od ustalonego z góry wniosku, który ma zostać udowodniony.

dyrektor korporacyjny, który poświęca pieniądze na dowolny ogólny interes społeczny, artykuł twierdzi, „wydawać pieniądze kogoś innego … o ile jego działania w zgodzie z jego „odpowiedzialnością społeczną” zmniejszyć zyski do akcjonariuszy, on wydaje ich pieniądze.”

w jaki sposób pieniądze korporacji stały się pieniędzmi akcjonariusza?, Proste. To jest początkowe założenie artykułu. Zakładając istnienie korporacji jako zwykłej „legalnej fikcji”, hej presto! pieniądze korporacji magicznie stają się pieniędzmi akcjonariuszy.

ale na tym nie poprzestają koncepcyjne sanie rąk. Artykuł jest dalej: „o ile jego działania podnoszą cenę dla Klientów, on wydaje pieniądze klientów.”Przed chwilą pieniądze organizacji były pieniędzmi akcjonariuszy. Ale nagle w tym fantasmagorycznym świecie pieniądze organizacji stały się pieniędzmi klienta., Wraz z kolejną falą koncepcyjnej różdżki profesora Friedmana, klienci nabyli hipotetyczne ” prawo „do produktu po określonej cenie, a wszelkie pieniądze powyżej tej ceny magicznie stały się”ich”.

ale nawet wtedy intelektualna fantazja nie jest skończona. Artykuł kontynuował: „o ile działania obniżają płace niektórych pracowników, wydaje ich pieniądze.”Teraz nagle, pieniądze organizacji stały się, nie pieniądze akcjonariusza lub pieniędzy klientów, ale pieniądze pracowników.

czy pieniądze są akcjonariuszami, klientami czy pracownikami?, Najwyraźniej, może to być każda z tych możliwości, w zależności od tego, który argument artykuł próbuje zrobić. W cudownym świecie profesora Friedmana pieniądze należą do każdego, z wyjątkiem prawdziwego, legalnego właściciela pieniędzy: organizacji.

można by pomyśleć, że intelektualne nonsensy tego typu zostały szybko zauważone i potępione jako absurdalne. I być może, gdyby artykuł został napisany przez kogoś innego niż lidera Chicago school of economics i faworyta do Nagrody Nobla w dziedzinie ekonomii, która miała nadejść w 1976 roku, to byłby los tego artykułu., Ale zamiast tego ta dzika Fantazja zyskała szerokie poparcie jako nowa Ewangelia biznesu.

ludzie po prostu chcieli wierzyć…

sukces artykułu nie wynikał z tego, że argumenty były mocne i mocne, ale raczej dlatego, że ludzie desperacko chcieli wierzyć. W tym czasie firmy z sektora prywatnego zaczęły odczuwać pierwszą presję globalnej konkurencji, a dyrektorzy szukali sposobów na zwiększenie zysków., Pomysł skupienia się całkowicie na zarabianiu pieniędzy i zapomnienia o jakichkolwiek troskach o pracowników, klientów czy społeczeństwo wydawał się obiecującą drogą wartą zbadania, niezależnie od argumentacji.

w rzeczywistości argument był tak atrakcyjny, że sześć lat później został przebrany w fantazyjną matematykę, aby stać się jednym z najbardziej znanych i powszechnie cytowanych akademickich artykułów biznesowych wszech czasów., W 1976 roku profesor finansów Michael Jensen i Dean William Meckling z Simon School of Business na Uniwersytecie w Rochester opublikowali w Journal of Financial Economics artykuł zatytułowany ” Theory of the Firm :Managerial Behavior, Agency Costs and Ownership Structure.,”

pod nieprzeniknionym żargonem i zawiłą matematyką kryje się rzeczywistość, że cały intelektualny Gmach słynnego artykułu opiera się na tym samym fałszywym założeniu, co artykuł profesora Friedmana, a mianowicie, że organizacja jest fikcją prawną, która nie istnieje i że pieniądze organizacji są własnością akcjonariuszy.

nawet lepiej dla kadry kierowniczej, artykuł zaproponował, że aby zapewnić, że firmy będą koncentrować się wyłącznie na zarabianiu pieniędzy dla akcjonariuszy, firmy powinny przekształcić kadry kierownicze w głównych akcjonariuszy, zapewniając im hojne wynagrodzenie w formie akcji., W ten sposób rzekoma tendencja kierownictwa do zakładania własnych gniazd byłaby mobilizowana w interesie akcjonariuszy.

pieniądze zawładnęły…

Niestety, jak to często bywa z złymi pomysłami, które sprawiają, że niektórzy ludzie dużo pieniędzy, wartość akcjonariusza złapał i stał się konwencjonalną mądrością. Nic dziwnego, że kierownictwo było zbyt szczęśliwe, aby zaakceptować hojną rekompensatę z tytułu akcji. Z czasem zaczęli nawet postrzegać to jako uprawnienie, niezależne od wyników.

Polityka również udzieliła poparcia., Ronald Reagan został wybrany w USA w 1980 roku z jego przesłaniem, że rząd jest „problemem”. W Wielkiej Brytanii Margaret Thatcher została premierem w 1979. Przywódcy ci głosili „wolność ekonomiczną” i nalegali na skupienie się na zarabianiu pieniędzy jako „rozwiązaniu”. Jak postać Michaela Douglasa w filmie z 1987 roku, Wall Street, skrupulatnie podsumowała filozofię, chciwość była teraz dobra.

ponadto pojawił się widoczny przykład teorii wartości akcjonariuszy: Jack Welch., Podczas jego kadencji jako CEO General Electric w latach 1981-2001, Jack Welch został postrzegany-słusznie lub niesłusznie – jako wybitny realizator teorii, w wyniku jego zdolności do wzrostu wartości akcjonariuszy i uderzył jego liczby prawie dokładnie. Kiedy Jack Welch przeszedł na emeryturę, firma przeszła z wartości rynkowej 14 miliardów dolarów do 484 miliardów dolarów w momencie przejścia na emeryturę, co czyni ją, według giełdy, najcenniejszą i największą firmą na świecie. W 1999 roku został nazwany „menedżerem stulecia” przez magazyn Fortune.,

katastrofalne skutki…

więc przez pewien czas wydawało się, że magia wartości akcji działa. Ale kiedy odkryto finansowe sztuczki, które zostały użyte do jego wsparcia, rzeczywistość stała się widoczna. Spadek, który odczuwał Friedman i inni w 1970 roku, okazał się realny i uporczywy. Stopa zwrotu z aktywów i zainwestowanego kapitału amerykańskich firm spadła w latach 1965-2009 o trzy czwarte, jak pokazuje Shift Index, badanie 20 000 amerykańskich firm.,

teoria wartości akcjonariuszy zawiodła nawet na własnych wąskich warunkach: zarabianie pieniędzy. Zwolennicy wartości akcjonariusza i rekompensaty wykonawczej opartej na akcjach mieli nadzieję, że ich teorie skupią się na poprawie rzeczywistych wyników swoich firm, a tym samym zwiększeniu wartości akcjonariuszy w czasie. Jednak stało się dokładnie odwrotnie. W okresie kapitalizmu udziałowców od 1976 r. rekompensaty dla kadry kierowniczej eksplodowały, a wyniki przedsiębiorstw spadły.,

Jak zauważył Roger Martin w swojej książce „Fixing the Game”: „w latach 1960-1980 rekompensata CEO za dolara dochodu netto osiągniętego przez 365 największych amerykańskich spółek notowanych na giełdzie spadła o 33 procent. Prezesi zarabiali więcej dla swoich akcjonariuszy za stale coraz mniej względnych odszkodowań. Natomiast w dekadzie od 1980 do 1990 roku wynagrodzenie prezesa za dolara zysku netto wzrosło dwukrotnie. W latach 1990-2000 czterokrotnie.,”

nawet Jack Welch widzi światło…

ponadto w latach, od kiedy Jack Welch odszedł z GE w 2001 roku, cena akcji GE nie radziła sobie tak dobrze: w dekadzie po odejściu Welcha, GE straciło około 60 procent kapitalizacji rynkowej, którą”stworzył” Welch. Okazało się, że fantastyczne zyski GE w erze Welcha zostały częściowo uzyskane dzięki ryzykownej dźwigni finansowej GE Capital, która załamałaby się w 2008 r., gdyby nie pomoc rządowa.

z czasem sam Jack Welch stał się jednym z najsilniejszych krytyków wartości dla akcjonariuszy., 12 marca 2009 udzielił wywiadu z Francesco Guerrerą z Financial Times i powiedział: „w obliczu tego, wartość akcjonariusza jest najgłupszym pomysłem na świecie. Wartość dla akcjonariuszy to wynik, a nie strategia… głównymi składnikami są Twoi pracownicy, twoi klienci i twoje produkty. Menedżerowie i inwestorzy nie powinni ustalać podwyżek cen akcji jako nadrzędnego celu… krótkoterminowe zyski powinny być powiązane ze wzrostem długoterminowej wartości spółki.,”

od wartości akcjonariusza do twardej kuli…

rzekomą dynamiką zarządzania maksymalizującą wartość akcjonariusza było zarabianie pieniędzy, za pomocą dowolnych dostępnych środków. Interes własny panował nade mną. Logika była kontynuowana w przewrotnie oświecającej książce Hardball (2004), autorstwa George ' a Stalka, Jr.i Roba Lachenauera. Firmy powinny dążyć do wartości akcjonariuszy, aby „wygrać” na rynku. Firmy te powinny być „skłonne skrzywdzić swoich rywali”. Powinni być „bezwzględni” i „złośliwi”. Wykładnicy podejścia „ciesz się oglądaniem swoich konkurentów wijących się”., Starając się wygrać, idą na samą krawędź nielegalności lub jeśli przekroczą linię, wysiąść z kar cywilnych, które wydają się duże w kategoriach bezwzględnych, ale skromne w stosunku do nielegalnych zysków, które są dokonywane.

w takim świecie, dlatego trudno się dziwić, mówi Roger Martin w swojej książce, Fixing the Game, że korporacyjny świat jest nękany przez ciągłe skandale, takie jak skandale rachunkowości w 2001-2002 z Enron, WorldCom, Tyco International, Global Crossing, i Adelphia, opcje backdating skandale z 2005-2006, i subprime meltdown z 2007-2008., Banki i inne zostały Gry system, zarówno z praktyk, które były podejrzane, ale nie ściśle nielegalne, a następnie z praktyk, które były przestępcze. Obejmują one szeroko rozpowszechniony handel poufnymi informacjami, ustalanie cen LIBOR, nadużycia w zamknięciu dostępu do rynku, pranie brudnych pieniędzy dla handlarzy narkotyków i terrorystów, pomoc w unikaniu opodatkowania i wprowadzaniu w błąd klientów z bezwartościowymi papierami wartościowymi.

Martin pisze: „nie chodzi tylko o pieniądze dla akcjonariuszy, czy nawet wątpliwe zachowanie prezesa, które zachęcają nasze teorie. To coś o wiele większego., Nasze teorie maksymalizacji wartości akcjonariuszy i kompensacji akcji mają zdolność do zniszczenia naszej gospodarki i zgnilizny rdzenia amerykańskiego kapitalizmu. Teorie te stanowią podstawę regulacji wprowadzanych po każdej bańce rynkowej i krachu. Ponieważ poprawki zaczynają się od niewłaściwego założenia, będą nieskuteczne; dopóki nie zmienimy teorii, przyszłe awarie są nieuniknione.”

Peter Drucker ma rację…

nie wszyscy zgadzali się z teorią wartości akcjonariuszy, nawet w pierwszych latach., W 1973 roku Peter Drucker w swojej klasycznej książce „Management” przedstawił trwały argument przeciwko wartości udziałowców. Jego zdaniem ” istnieje tylko jedna ważna definicja celu biznesowego: stworzenie klienta. . . . To klient decyduje, czym jest firma. To tylko klient, którego chęć zapłaty za dobro lub za usługę przekształca zasoby ekonomiczne w bogactwo, rzeczy w towary. . . . Klient jest podstawą biznesu i utrzymuje go w istnieniu.,”

podobnie w 1979 roku, Prezes Quaker Oats Kenneth Mason, pisząc w „Business Week”, oświadczył, że filozofia Friedmana „zyski są wszystkim” jest ponurym i poniżającym poglądem na rolę biznesu i liderów biznesu w naszym społeczeństwie… zarabianie zysku nie jest bardziej celem korporacji niż uzyskanie wystarczającej ilości jedzenia jest celem życia. Uzyskanie wystarczającej ilości jedzenia jest wymogiem życia; cel życia, można mieć nadzieję, jest nieco szerszy i bardziej wymagający. Podobnie z biznesem i zyskiem.,”

prymat klienta…

argument Petera Druckera o prymacie klienta nie miał większego wpływu, dopóki globalizacja i Internet nie zmieniły wszystkiego. Klienci nagle mieli realne wybory, dostęp do natychmiastowych wiarygodnych informacji i możliwość komunikowania się ze sobą. Władza na rynku przesunęła się ze sprzedającego na kupującego. Klienci zaczęli nalegać na „lepsze, tańsze, szybsze i mniejsze”, a także ” wygodniejsze, niezawodne i spersonalizowane.”Ciągłe, nawet transformacyjne innowacje stały się wymogiem przetrwania.,

cały zestaw organizacji zareagował, robiąc rzeczy inaczej i koncentrując się na zachwycaniu klientów z zyskiem, a nie wyłącznie na wartości dla akcjonariuszy. Firmy te obejmują Whole Foods, Apple, Salesforce, Amazon, Toyota, Haier Group, Li & Fung i Zara wraz z tysiącami mniej znanych firm. Przejście dzieje się nie tylko w high tech, ale także w produkcji, Książki, Muzyka, Sprzęt AGD, samochody, Artykuły spożywcze i odzież. Ten inny sposób zarządzania okazał się niezwykle opłacalny.,

pojawiły się wspólne elementy tego, co robią wszystkie te organizacje. Nie chodzi tu tylko o zastosowanie nowych technologii czy zestaw poprawek czy korekt w hierarchicznej biurokracji. Wiąże się to z podstawową zmianą sposobu myślenia, mówienia i działania ludzi w miejscu pracy. Wiąże się z głęboką zmianą postaw, wartości, nawyków i przekonań.

nowy paradygmat zarządzania jest w stanie osiągnąć zarówno ciągłe innowacje, jak i transformację, a także zdyscyplinowaną realizację, jednocześnie zachwycając tych, dla których praca jest wykonywana i inspirując tych, którzy ją wykonują., Organizacje wdrażające go przesuwają granicę produkcji tego, co jest możliwe.

zastąpienie wartości akcjonariusza jest teraz możliwe do zidentyfikowania. Pojawił się zestaw książek, które opisują elementy tego kanonu radykalnie odmiennego zarządzania.

To, co widzimy, to zmiana paradygmatu w zarządzaniu, w ścisłym sensie określonym przez Thomasa Kuhna: inny mentalny model funkcjonowania świata.

Zobacz: kiedy umrze „najgłupszy pomysł na świecie”?,

i przeczytaj także:

najgłupszy pomysł na świecie: maksymalizacja wartości akcjonariusza

czy wartość akcjonariusza można zapisać?

rewolucja zarządzania, która już się dzieje

Nie Diss zmiany paradygmatu: to się dzieje

jak Ameryka straciła zdolność do konkurowania

the five surprises of radical management

najnowsza Książka Steve 'a denninga to: the leader' s guide to RADical Management (Jossey-Bass, 2010).,

Steve Denning na Twitterze @stevedenning

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Przejdź do paska narzędzi