wielu uważa Richarda Pryora za jeden z największych komediowych aktów, jakie kiedykolwiek żyły. Geniusz stand-up comedy zachwycił miliony w całej jego znakomitej karierze, ale niestety, wszystko skończyło się nagle i smutno.
Richard Pryor zmarł w 2005 roku w wieku 65 lat i nie był w stanie żyć wystarczająco długo, aby zabawiać swoich fanów tak, jak by chciał. Podczas gdy śmierć oszołomiła wielu w tym czasie, przyczyna śmierci była również dość bolesna.,
Kiedy Pryor zmarł, jego menedżer, Karen Finch, wyjaśniła, że został zabrany do szpitala w Dolinie San Fernando. Przez kilka lat walczył ze stwardnieniem rozsianym-chorobą, która wpływa na układ nerwowy.
nie jest jasne, co spowodowało problem stwardnienia rozsianego. Jednak jedną z rzeczy, które wielu wiedziało o Pryorze, był jego problem z alkoholem i nadużywaniem substancji.
, Miał unikalną markę komedii, która zawierała tępą satyrę i wulgarne dowcipy.
podczas gdy wielu postrzegało jego komediowy styl jako niekonwencjonalny, szybko rozrósł się na ludzi. Fani Pryora uwielbiali go za to, że był szczery i nie bał się powiedzieć tego, co czuł.
Niestety, pułapki Hollywood też go dopadły. Wkrótce zaczął pić na niepokojących poziomach, które wpłynęły na jego umysł i ciało. pomimo sukcesu Pryora, uzależnienie pozostało niezmienne w jego życiu.,
zawsze warto pamiętać taką legendę jak Pryor za niesamowitą pracę jaką wykonał. Urodzony w Illinois, zagrał w kilku filmach i zdobył kilka nagród w swojej karierze.
jednak jego prawdziwe talenty zawsze leżały w komedii. Po jego śmierci znany producent muzyczny Quincy Jones powiedział:
„był Charliem Parkerem w komedii, mistrzem mówienia prawdy, która wpłynęła na każdego komika, który przyszedł po nim.”
Pryor rozpoczął profesjonalną karierę komediową w 1963 roku., W ciągu swojej kariery zdobył jedną nagrodę Emmy, pięć nagród Grammy i był pierwszym w historii laureatem Kennedy Center Mark Twain Prize za Amerykański Humor.
pomimo sukcesu Pryora, jednak uzależnienie pozostało niezmienne w jego życiu. Sytuacja stała się tak napięta, że raz próbował się zabić.
w zeszłym roku wdowa po Pryorze, Jennifer Lee Pryor, przypomniała sobie incydent, w którym podpalił się. Jak wyjaśniła, Pryor kazał jej opuścić dom, ponieważ „wiedział, co zrobić, aby się wydostać.,”
wyjaśniła, że wyszła i po kilkukrotnym wywołaniu domu ktoś odpowiedział i powiedział, że biegał po domu w ogniu.