Witam wszystkich,
udało mi się wyrwać z mojego wiernego-ale-jeszcze-starego-Ray-Bana, zakupionego w lutym 2011 roku. Patrząc na politykę napraw i gwarancji Ray-Ban (obecnie obsługiwaną przez Luxotticę), wydaje się, że zadrapania nie są uważane za problem z gwarancją.
nie mogę ich za to winić, ale wygląda na to, że naprawa może być wrzodem na tyłku. Kupiłam je w Sklepie Internetowym (błąd nr 1?,), więc wziąłem je tam, kiedy byłem wczoraj w centrum handlowym. Radośnie powiedzieli mi, że chociaż nie robią napraw ani nie angażują się w naprawy w żaden sposób, chętnie sprzedadzą mi parę zastępczą w ciągu roku od zakupu za 50% pełnej wartości detalicznej (~$75). Dziewczyna w sklepie powiedziała, że z wysyłką, ubezpieczeniem i opłatą serwisową w wysokości 12,50 USD Luxottica pokrywa koszty naprawy, kupując parę zastępczą Sunglass Hut często przychodzi w podobnej cenie.,
wydaje mi się to naprawdę marnotrawne, bo wolałbym naprawić to, co mam (wymienić porysowany obiektyw, zachować idealnie sprawną ramkę/obiektyw), ale rozumiem, że era naprawiania większości rzeczy zakończyła się w Ameryce.
macie jakieś doświadczenie lub spostrzeżenia do zaoferowania? Obawiam się, że proces naprawy będzie irytujący i podobny cenowo do ich wymiany, a na pewno zajmie to więcej czasu niż pójście do centrum handlowego i wyjście z nowymi specyfikacjami.
dzięki!