głosowanie jest osobiście kosztowne. Rejestracja i zapoznanie się z opiniami kandydatów wymaga czasu. W dniu wyborów możesz opuścić pracę, stać w długich kolejkach lub ślizgać się w trudnych warunkach pogodowych, wiedząc, że szanse, które Twój indywidualny głos zmieni między tysiącami lub milionami oddanych głosów, są prawie zerowe.,
„Prawdopodobieństwo, ze bede decydujacym glosowaniem w wyborach prezydenckich w 2008 roku jest znacznie mniejsze niz szansa, ze bede trafiony przez samochód w drodze do urn,” mówi Kevin Lanning z Florida Atlantic University, PhD, parafrazujac obserwacje dokonana przez nieżyjacego psychologa z Uniwersytetu Minnesota Paul E. Meehl.
„Jeśli spojrzymy na to tylko w tych kategoriach, wydaje się to irracjonalne”, mówi Lanning.
więc po co się trudzimy?
psychologowie i politolodzy mają wiele teorii., Niektórzy postrzegają głosowanie jako formę altruizmu, lub jako nawykowe zachowanie, skuwane przez znaki podwórkowe i polityczne reklamy. Inni twierdzą, że głosowanie może być formą egocentryzmu, zauważając, że niektórzy Amerykanie wydają się wierzyć, że ponieważ głosują, ludzie podobni do nich, którzy popierają tego samego kandydata lub partię, prawdopodobnie zagłosują również na psychologiczny mechanizm zwany „iluzją wyborcy”.”
autoekspresja prawdopodobnie odegra również rolę, twierdzi Lanning, który obserwuje zachowania wyborcze jako pracownik ankiety w Palm Beach County, Fla. Na przykład w wyborach w 2002 roku widział byłego przestępcę, który wielokrotnie próbował głosować., Mężczyzna stał w kolejce przez godzinę z małymi dziećmi w holu i został odwrócony dwa razy, zanim urzędnicy głosujący zweryfikowali, że jego prawa do głosowania zostały przywrócone.
„wystarczyło, żeby wrócił, więc pytanie brzmi: dlaczego?”Lanning mówi.
patrząc wstecz na upór człowieka, Lanning widzi jego determinację do głosowania jako afirmatywny akt, który podkreśla jego przynależność do większej grupy, mówi.
„możemy myśleć o głosowaniu jako o wyrażeniu własnej koncepcji”-mówi. „Jeśli jestem Amerykaninem, a Amerykanie głosują, to akt głosowania jest wyrazem tego, kim jestem.,”
czynniki społeczne
niektóre badania sugerują, że ludzie są zmotywowani do głosowania, ponieważ chcą ” dopasować się.”Bruce Meglino, PhD, z University of South Carolina' s Moore School of Business, na przykład, postrzega głosowanie jako przykład zachowania zawartego w upomnieniach społecznych-rzeczy, które ludzie powinni robić-takie jak ciężka praca, gdy nikt nie patrzy lub pomaga nieznajomemu, którego nigdy więcej nie zobaczą. Biorąc pod uwagę, że głosowanie jest czynnością, która wiąże się z większymi kosztami niż korzyściami dla jednostki, Meglino uważa, że wysoce racjonalnie Zainteresowani ludzie prawdopodobnie nie zawracają sobie głowy głosowaniem.,
badania Dr. Ryszarda Jankowskiego, przewodniczącego Wydziału Nauk Politycznych Na State University of New York, Fredonia, wspierają rolę altruizmu w głosowaniach. Patrząc wstecz na pytania postawione w pilotażowym badaniu American National Election Study z 1995 roku, Jankowski stwierdził, że respondenci, którzy zgodzili się z altruistycznymi stwierdzeniami, byli bardziej skłonni głosować w wyborach w 1994 roku.,
„znalazłem bardzo mocne dowody na to, że ludzie, którzy głosują, są wysoce altruistyczni, a ludzie, którzy nie głosują, są bardziej zainteresowani sobą”-mówi Jankowski, który opublikował swoje wyniki w „racjonalności i społeczeństwie” (T. 19, nr 1).
rolę altruizmu w głosowaniu bada Dr James Fowler, politolog z Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Diego, który bada głosowanie przez pryzmat „gry dyktatora.”W grze Gracz 1 otrzymuje sumę pieniędzy i mówi, że może podzielić pieniądze z graczem 2 Lub zachować je wszystkie dla siebie., Powiedziano im również, że gracz 2 nie nauczy się ich tożsamości. Teoretycznie, jeśli ludzie są motywowani wyłącznie własnym interesem, zatrzymają wszystkie pieniądze. Ale tylko około jedna czwarta graczy to robi, naukowcy odkryli. Około połowa dzieli część pieniędzy, a prawie jedna czwarta dzieli je równo z nieznanym graczem, mówi Fowler.
ponieważ altruiści w grze dyktator mogą być chętni do angażowania się w inne prospołeczne zachowania, Fowler teoretyzował, że będą bardziej skłonni do głosowania niż ludzie, którzy trzymają wszystkie pieniądze dla siebie. Badanie w Dzienniku Polityka (Vol. 68, Nie, 3) popiera tę teorię. Dyktator-gracz, który podzielił pieniądze był dwa razy bardziej prawdopodobne, aby głosować w porównaniu do Scrooge.
niektórzy, oczywiście, głosują, ponieważ wierzą, że ich głos zrobi różnicę, zgodnie z badaniem opublikowanym przez Melissa Acevedo, PhD, z Westchester Community College, i Joachim Krueger, PhD, z Brown University, w psychologii politycznej (Vol. 25, Nr 1).
„zasadniczo ludzie myślą, że ich głos robi różnicę i mają to błędne przekonanie, mimo że statystycznie tak nie jest” – mówi Acevedo.,
w swoim opracowaniu zaproponowali dwie możliwe projekcje, które ludzie robią przed wyborami, które zwiększają prawdopodobieństwo, że zagłosują: głosują, a ich kandydat wygrywa, lub wstrzymują się od głosu, a ich kandydat przegrywa.,
opierając się na pomyśle zaproponowanym po raz pierwszy przez dr Amosa Tversky 'ego i dr George' a Quattrone ' a w 1984 roku, Acevedo i Krueger uważają, że wyborcy mogą działać na dwóch egocentrycznych mechanizmach: jeden, „iluzja wyborcy”, projektuje własne zachowanie wobec ludzi podobnych do siebie, którzy mogą wspierać tego samego kandydata; drugi pozwala im wierzyć, że ich indywidualne głosy mogą wpłynąć na wynik poprzez prognozowanie, co może się stać, jeśli nie zagłosują.,
aby przetestować swoje pomysły, Krueger i Acevedo poprosili uczestników, aby wyobrażali sobie, że są zwolennikami „partii pokoju” w fikcyjnym kraju, w którym zmierzyli się z „Partią wojny”.”Poproszono ich o założenie, że zamierzają głosować, ale okoliczności uniemożliwiły im dostanie się do urn, i że poznali wyniki w późnych wiadomościach. Następnie podano im cztery różne scenariusze: że ich partia wygrała i głosowali (lub wstrzymali się od głosu) , a ich partia przegrała i głosowali (lub wstrzymali się od głosu).,
za każdy scenariusz uczestnicy oceniali, jak bardzo żałują, że zagłosowali lub wstrzymali się od głosu. Wyniki pokazały niski żal i wysoką satysfakcję za to, że głosowali i ich partia wygrała. Kiedy głosowali i przegrali, lub wstrzymali się od głosu i wygrali, uczestnicy wykazywali większe oczekiwanie żalu, mniejszą satysfakcję i zmniejszone zaufanie do ponownego głosowania.
Acevedo i Krueger zauważają, że te psychologiczne mechanizmy mogą wyjaśniać, dlaczego niektórzy ludzie głosują strategicznie na mniej preferowaną partię lub kandydata, a także sposób, w jaki frekwencja wyborcza wzrasta, gdy sondaże przewidują Bliski wyścig.,
te zachowania popierają twierdzenie, że ludzie wierzą, że ich głosy mogą mieć wpływ na wyniki wyborów-mówi Krueger.
tymczasem w tym wszystkim może być genetyczny składnik: przestrzeganie zasad społecznych i działanie dla dobra innych pomimo osobistych kosztów może być przekazywane genetycznie, zgodnie z nowymi badaniami przeprowadzonymi przez Fowler i Laurę Baker, PhD, psycholog badający genetyczne i środowiskowe podstawy zachowania na Uniwersytecie Południowej Kalifornii., W poprzednich badaniach Baker odkrył, że adoptowane dzieci rozwijają polityczne skłonności, które są podobne zarówno do ich przybranych rodziców, jak i rodzeństwa, popierając ideę, że tam, gdzie dana osoba spada na spektrum liberalnym do konserwatywnego, jest przynajmniej częściowo ” przekazywana kulturowo.”Badania Bakera wykazały również silny składnik rodzinny wobec postaw konserwatywnych, a także składnik genetyczny. Jednak stopień uczestnictwa w życiu politycznym poprzez akt głosowania może być inną historią., W badaniu ponad 1000 par dorosłych bliźniąt Baker i Fowler odkryli silniejszy związek w frekwencji wyborczej u bliźniąt jednojajowych niż u bliźniąt braterskich, praktycznie bez wpływu na wspólne środowisko rodzinne.
Przynależność partyjna i religijna wydaje się być jednak pod silnym wpływem wspólnego środowiska między bliźniakami.
„partia, z którą współpracujesz, wydaje się zdeterminowana kulturowo, ale stopień, w jakim uczestniczysz, wydaje się bardziej uwarunkowany genetycznie” – mówi Baker.,
wyniki badań Fowlera, Bakera i współautora Christophera Dawesa, doktoranta Nauk Politycznych, zostały opublikowane w majowym numerze American Political Science Review.
zwyczaje i normy
ale głosowanie może być zwyczajnym zwyczajem dla niektórych osób, według dr Wendy Wood, psycholog społeczny na Duke University i współdyrektor Instytutu Badań Nauk Społecznych., Współpracowała z politologami Johnem Aldrichem i Jacobem Montgomerym w Duke badając dane z amerykańskich badań nad wyborami narodowymi w 10 wyborach śródokresowych i prezydenckich w latach 1958-2002. Jej badania sugerują, że istnieją dwa rodzaje wyborców: wyborcy konkretni, którzy są motywowani przez konkretnego kandydata lub problem, i zwykli wyborcy, którzy konsekwentnie pojawiają się, aby głosować w każdych wyborach. Zwykli wyborcy częściej mieszkają pod tym samym adresem podczas kilku wyborów i mają „stabilny kontekst” do głosowania., Głosowanie przez nawyk może być aktywowane przez takie sygnały wyborcze, jak sąsiedzi rozmawiający o polityce lub znaki kandydata umieszczone na podwórkach, mówi Wood. (To nie znaczy, że nie rozważyli dokładnie kwestii: „możesz pojawić się nawykowo, ale głosuj w przemyślany sposób” – mówi Wood.)
mniej przyzwyczajeni wyborcy mogą głosować z powodu presji społecznej, znaczącego czynnika w decyzji wielu ludzi do głosowania, według Yale politolog Donald Green, którego badania pokazują wpływ swoich rówieśników: przeprowadził eksperyment z udziałem 180,000 gospodarstw domowych Michigan dla prawyborów 2006., Około połowa grupy była grupą kontrolną i nie otrzymywała żadnych wiadomości pocztą. Druga połowa była podzielona na cztery grupy, z których każda miała inny mailing. Ludzie z pierwszej grupy dostali list przypominający im o znaczeniu wykonywania ich obywatelskiego obowiązku i głosowania. Druga grupa otrzymała tę samą wiadomość, ale powiedziano im również, że zapisy głosowania są zapisami publicznymi i że ich frekwencja była badana., Trzecia grupa dostała list z informacją, czy głosowała w dwóch ostatnich wyborach, i powiedziano im, że po wyborach zostanie do nich wysłany kolejny list z informacją, czy głosowali w nadchodzących wyborach. Czwarta grupa otrzymała list z informacją, czy ich sąsiedzi głosowali w poprzednich dwóch wyborach, i powiedziała im, że po wyborach, kolejny list zostanie wysłany do nich i ich sąsiadów ze znakiem kontrolnym obok ich nazwisk wskazującym, czy głosowali.
wśród tej czwartej grupy frekwencja wzrosła o 8.,1 procent w podstawowej, efekt zielony opisany jako „wybuchowo duży” w porównaniu z tym, co historycznie osiągnięto w mailingach „get out the vote”. Frekwencja wzrosła o prawie 4,9 procent w grupie wykazały własne rekordy głosowania i o 2,5 procent wśród grupy powiedział, że ich rekordy głosowania były badane, zgodnie z wynikami opublikowanymi w American Political Science Review (Vol. 102, nr 1).
frekwencja w grupie kontrolnej wyniosła 29,7 proc., natomiast frekwencja w pierwszej grupie była o 1,8 pkt proc. wyższa.,
„poczucie obowiązku przestrzegania normy społecznej jest rzeczywiście potężną siłą” – mówi.
takie badania są ważne, zauważa Lanning, ponieważ mogą dać wskazówki, jak zwiększyć frekwencję wyborczą wśród tradycyjnie marginalizowanych grup. Jeśli zamiast tego ludzie przekonają się, że wybory nie są uczciwe i że ich udział nie ma znaczenia, rządy wielu mogą ustąpić tyranii nielicznych, mówi Lanning.
„Ameryka to wspaniały kraj, a my jesteśmy wspaniali, ponieważ ludzie z tak wielu różnych środowisk mogą i mogą uczestniczyć” – zauważa., „Ta wielkość jest zagrożona, gdy znaczące grupy, w znacznej liczbie, nie uczestniczą tak, jak mogły.”